sobota, 26 października 2013

Październik 2013 /13

Skorpion 24X - 22 XI


26 października 2013 - sobota

„Rzeczpospolita”: Trzecia wojna ojca Rydzyka z PiS

*
- Za atakiem mediów o. Rydzyka 
na Kaczyńskiego kryje się spór o miejsca 
w eurowyborach – czytamy w „Rzeczpospolitej”. W najnowszej, trzeciej wojnie chodzi zresztą głównie o personalia. Zbliża się czas układania przez PiS list wyborczych do Parlamentu Europejskiego. Ojciec dyrektor chce dostać dobre miejsca dla swoich faworytów pod groźbą zawieszenia poparcia dla PiS.
- Szokiem dla polityków PiS był tekst w „Naszym Dzienniku”, który ukazał się 3 dni po przegranym referendum, w którym nie odwołano prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz (PO). Dziennik napisał, że włączenie się PiS w kampanię referendalną „było początkiem końca marzeń o sukcesie tej inicjatywy”.
*
Pierwsza wojna była o Rosję i nadajniki.
Druga wojna wybuchła też przez media. W lipcu 2007 r. tygodnik „Wprost” ujawnił nagrania zamkniętego wykładu Rydzyka dla studentów jego uczelni.
Trzecia wojna – dzieje się tu i teraz – W partii nikt nie ma wątpliwości, że „Nasz Dziennik” zaatakował PiS i Kaczyńskiego na polecenie ojca Rydzyka.
– Wciąż istnieje groźba, że Toruń może poprzeć Ziobrę.
*
I tak to się dzieje u prawych i sprawiedliwych, prawdziwych Polaków. Nie, ja tego akurat nie żałuję. Wręcz odwrotnie. Chętnie wezmę – i teraz właśnie to robię – udział w dokładaniu do pieca dla rozniecenia jak największego ognia w tej wyniszczającej wojence stron – wybitnych podpalaczy Polski. A tych głównych aktorów było i jest czterech, jak ten zestaw, który wraz z moją notką „Podpalacze Polski” swego czasu „śmigał” po innych moich blogach…
*
*
Niech więc teraz główni aktorzy tamtej mojej notki giną od własnej broni, którą winniśmy przejąć od nich, udoskonalić i…skierować przeciwko nim. Bez dalszych, zbędnych a wyniszczających kłótni w naszym obozie zwolenników PO. Trzeba więc wychwytywać wszelkie doniesienia medialne o postępach frontowych wojujących stron, by je nagłaśniać w każdy możliwy sposób. Tylko bez nadmiernego a fałszywego przerysowania tychże faktów. Bo to wywoła falę zaciekłych sprzeciwów, wśród których my sami będziemy nadal opluwani za nierzetelność. Zastosujmy więc dla swoich potrzeb znane powiedzonko:
*

„Chamstwu należy przeciwstawiać się siłom i godnościom osobistom”

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

piątek, 25 października 2013

Październik 2013 /12

Skorpion 24X - 22 XI


25 października 2013 - piątek


Nie będzie zakazu handlu w niedzielę? Zabrakło podpisów

- Nie udało się zebrać 100 tys. podpisów pod głośnym projektem ustawy zakazującej handlu w niedzielę. Oznacza to, że projekt nie trafi do Sejmu. Problemy ma też podobny projekt złożony w parlamencie przez posłów.
    
Posłowie walczą
Z kolei w Sejmie projekt powstał w ramach współpracy katolickich zespołów parlamentarnych. Podpisali się pod nim głównie posłowie PiS, ale także PSL, Solidarnej Polski i PO. - Nasz projekt blokuje marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Dlatego nie przeszedł dotąd nawet pierwszego czytania - narzeka z kolei Andrzej Jaworski, poseł z PiS.
-Impas w Sejmie ma przełamać piątkowa konferencja naukowa organizowana przez posłów, którzy postulują zakaz handlu w niedzielę. 


Czy rządzenie naszym krajem ma polegać w dużej mierze na wprowadzaniu zakazów?.Jak się okazuje nie jest to błahy problem. Polacy są - jak zwykle - mocno podzieleni w tej również materii. Pewnie znowu ktoś zaproponuje lub zażąda referendum w tej sprawie. I jak większość tego typu inicjatyw nie ma większego sensu, bo przecież potrzebna jest co najmniej 50% frekwencja, by referendum miało jakikolwiek znaczenie. "Oczywistą oczywistością" jest, że PiS w ten sposób wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Kościoła, który nie tylko z racji przykazania"abyś dzień święty święcił", oczekuje tego od zaprzyjaźnionych środowisk. Zamknięte sklepy w święta to również większy odsetek parafian - niekoniecznie wiernych - w kościołach. Frekwencja tam spada w bardzo widoczny sposób. A z tym wiąże się niebagatelny przecież wzrost funduszy "tacowych". Pieniądze niewydane przez obywateli podczas niedzielnych zakupów - większym strumieniem zasilą kasę kościelną. Czyli dwa w jednym. Przykazanie i taca. Zastanówmy się - bez orzekania za czy przeciw, co właśnie przemawia za którąś z tych racji.
*
Za zakazem
*
 Tak ogólnie, to jest on skierowany tylko przeciwko hipermarketom.
No, ale - co na to pracownicy placówek wymienionych poniżej?.
Czy Ich nie obowiązują - jako wiernych - te same przykazania?.
***
1/Zakaz pracy w niedzielę stworzy "nową jakość życia dla rodzin".
2/ Poprawi integrację i zacieśni więzy rodzinne.
3/ Powrót wiernych do kościołów.
*
Przeciw zakazowi
*
1/Szkodliwy pomysł, który spowoduje podwyższenie bezrobocia i spadek wpływów finansowych do budżetu państwa.
2/Utrudni wielu rodzinom - w tym samotnym matkom - normalne funkcjonowanie.
3/Zablokuje możliwość handlu w zachodniej części kraju - przygranicznych miejscowościach - gdzie Niemcy - dotknięci takim zakazem co niedzielę odwiedzają tłumnie hipermarkety po polskiej stronie.

Lecz Ich stać na taki zakaz.
Nas jeszcze nie.

Jak zakaz - to zakaz dla wszelkiej pracy ludzkiej w niedzielę

W związku z tym - przedstawię tu kilka absurdalnych wręcz przykładów - które jednak też będzie potrzeba rozwiązać. Bo tam wszędzie pracują ludzie. Lecz nie na zasadzie - że jakoś to będzie - a z konkretnymi i na dodatek realnymi przepisami kodeksu pracy. Zapewne wiele spraw pominąłem, lecz nie zamierzałem tutaj tworzyć jakiejś rozprawki naukowej [facet zaledwie z maturą], a jedynie zaznaczyć problem. 

1/ Stacje paliwowe, które stają się z dnia na dzień prawdziwymi marketami.  To one przejmą niedzielny handel - pomnażając swoje zarobki.

2/Pracownicy stacji RTV - goszczący co niedzielę setki polityków - grzecznie z rodzinką w domu i koniec gadających głów?

3/Pracownicy medyczni - weterynarze też - od szpitali przez przychodnie - to i nam nie wolno będzie chorować w święta. Zwierzętom również.

4/Pogrzeby również wymagają oprawy pracowniczej. Koniec z nimi.

5/Wszelkiego rodzaju komunikacje pasażerskie.

6/Restauracje - a nawet szalety publiczne

7/Kina, teatry, galerie, biblioteki, występy zespołów muzycznych etc.

8/Wszelkie usterki, awarie wodociągów, gazu, elektryczności itp.

9/Komisariaty Policji zamknięte na głucho. Ochrona wszelkiego rodzaju mienia 
[banki] - też.

10/Hotele, sanatoria - na święta do kościoła i do domu.

11/Czas świąteczny to często jedyna szansa na zarobki dla studentów.

12/ W mniejszych miejscowościach hipermarkety to jedyne miejsca pracy.

13/A co o tym myślą ludzie, którzy zapewne będą zwalniani ze sklepów?

14/ Co też sądzą sami zainteresowani klienci, którzy w dzień pracy spieszą do domów - właśnie do rodziny - pomagając często dzieciom w odrobieniu chociażby zadań szkolnych. Będą zmuszeni po pracy ganiać po sklepach za różnymi towarami, które spokojnie mogliby sobie kupić w niedzielę - właśnie podczas rodzinnego spaceru.
-bm45-

Październik 2013 / 11

Papież Franciszek: Biskup ma służyć, a nie dominować

- Papież Franciszek powiedział w czwartek, że biskupstwo to nie zaszczyt, ale służba. Podczas święceń biskupich w bazylice Świętego Piotra przestrzegł dostojników przed prowadzeniem "światowego życia".

- Biskup ma służyć, a nie dominować - mówił papież, przypominając słowa Jezusa: "Największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa". Franciszek przypomniał, że zadaniem biskupów jest niesienie pomocy najbiedniejszym i wszystkim, którzy jej potrzebują.



A co na to hierarchowie Kościoła polskiego? Prawdopodobnie, najchętniej odcięli by się od Watykanu i papieżem ogłosili o.T.Rydzyka z siedzibą apostolską w Toruniu. Żarty żartami, lecz niejeden z nich ma już zapewne powyżej uszu papieża Franciszka. Przecież to nawet naszym - tu krajowym - moherowym wyznawcom wiary w głowie nie mieszczą się poglądy Franciszka na sposób sprawowania posługi kapłańskiej przez funkcjonariuszy Kościoła, do tej roli ponoć powołanych przez samego Boga. Dla nich to czysta herezja, bo każdy z kapłanów uważany jest przecież świętym już za życia. Nawet ten, co w jawny sposób nawołuje z kazalnicy do nieposłuszeństwa, wobec demokratycznie wybranej władzy w państwie jeszcze nie do końca sklerykalizowanym. Takim "półświeckim" z naciskiem na coraz większą wagę Kościoła, chcącego odgrywać znaczniejszą od Tronu rolę. I dziwiącemu się, że jego kapłani powinni podlegać takiemu samemu prawu stanowionemu przez świeckich rządzących, co i inni obywatele. Jednym zdaniem - coraz bardziej podoba mi się interpretacja papieża opisującego prawidłowe zachowania funkcjonariuszy Kościoła wobec zbioru wiernych, jaki go stanowi. I życzę Mu wytrwałości w swojej posłudze. Dla dobra nas wszystkich, nie tylko wierzących...

czwartek, 24 października 2013

Październik 2013 /10

Skorpion 24X - 22 XI

Skorpion to najsilniejszy ze wszystkich znaków zodiaku posiadający jednocześnie najtrudniejszy charakter. Skorpion cierpi na nadmiar energii życiowej. Uzewnętrznia się to w jego wielkim dynamizmie, aktywności, sile ducha i charakteru. Działa z pasją i odwagą, ma nieustanną chęć działania. Zmaga się z życiem i uwielbia to. Jego żywioł to pokonywanie trudności. Swemu patronowi, Marsowi, zawdzięcza wojowniczość i agresywność. Jego przeżycia są zawsze skrajne, reakcje - gwałtowne. Cokolwiek robi, robi z namiętnością. Bystry i dociekliwy, ma ogromną intuicję. Przebiegły. Praca pochłania go całkowicie, wykonuje ją z pasją i wytrwale zmierza do celu - nie dla sławy ani kariery, lecz z autentycznego pragnienia działania. Bywa dobrym lekarzem, żołnierzem, naukowcem. Miewa zdolności artystyczne i literackie. Jest wspaniałym psychologiem. Mimo swego egocentryzmu i dumy, Skorpion jest bardzo przywiązany do przyjaciół i potrafi im pomagać w potrzebie. W towarzystwie słynie z ciętego języka i autorytatywności. Niestety, Skorpion jest podejrzliwy i nieufny, bardzo pamiętliwy i pesymistycznie nastawiony do życia. Często - mściwy. Zdarza się też typ negatywny o tak brzydkich cechach jak złośliwość, chytrość, despotyzm oraz skłonności do tyraństwa i okrucieństwa. Jednak, zły czy dobry, Skorpion nigdy nie jest nudny.

24 października 2013 - czwartek

http://polska.newsweek.pl/sejm-uchwalil-ustawe-o-leczeniu-niebezpiecznych-przestepcow,artykuly,273076,1.html

Sejm uchwalił ustawę o leczeniu niebezpiecznych przestępców

Sejm uchwalił w środę ustawę o obligatoryjnym leczeniu najgroźniejszych zbrodniarzy po odbyciu przez nich kary. Ustawę poparło 408 posłów, trzech było przeciw, 30 wstrzymało się od głosu.
Projektem zajmowała się specjalnie powołana komisja. W nowych przepisach chodzi o "osoby z zaburzeniami psychicznymi stwarzające zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób".
*

***
"Jestem za, a nawet przeciw" - ta wypowiedź klasyka najbardziej mi odpowiada w określeniu moich wewnętrznych rozterek, dotyczących tego ważnego społecznie zagadnienia. Rozterki te podyktowane są zbliżającymi się terminami wyjścia na wolność seryjnych zabójców, którym kary śmierci zamieniono po 1989 roku na kary więzienia w wysokości 25 lat. No bo z jednej strony istnieje uzasadniona obawa w stosunku do ich zachowań po wyjściu na wolność, jak i reakcji rodzin osób zamordowanych przed wieloma laty. Ustawa ta może jednak dać zbyt duże pole do nadinterpretacji, dzięki czemu do zakładów zamkniętych będą mogły trafiać również "niewygodne dla władzy" osoby skazane za drobniejsze przestępstwa. A takie rozwiązania w postaci słynnych w byłym PRL "psychuszek", już jako naród przerabialiśmy. Teraz więc naprawdę konkretne umysły prawnicze winny jak najszybciej opracować przepisy regulujące/wykluczające podobne do moich obawy.

poniedziałek, 21 października 2013

Październik 2013 / 9

Waga: 23 IX - 23 X


21 października 2013 - poniedziałek

Emocjonujące słowa Owsiaka. „Pokazujemy dzieci potrafiące ratować życie, a Macierewicz zatruwa. Dosyć, po prostu, k…a, dosyć!”

„Panie Macierewicz, zostaw nas pan wszystkich k…a w spokoju!” – krzyczy na swoim wideoblogu Jerzy Owsiak. Szef Fundacji WOŚP nie wytrzymał po tym, jak konferencję prasową, na której m.in. dzieci uczone pierwszej pomocy pokazywały, czego się nauczyły, przykryła w mediach kolejna prezentacja zespołu Macierewicza.

Dobrze by było, a wydaje mi się to być jedynie realnym rozwiązaniem dla wyciszenia Macie – [gówno] – rewicz, gdyby wszyscy piszący jakiekolwiek teksty przestali się nim zajmować. Aby również wszelkie publikatory RTV zignorowały jego osobę. Macierewicz niknie w bardzo krótkim czasie, wspierany medialnie jedynie przez rydzykozależne ogłupiacze, oraz PiSmatołkową prasę. Staje się z powrotem tym, czym powinien być…Jedynie pełzaczem u stóp Zbawcy. Tego się jednak zapewne nie da zrobić – nawet tu pośród nas – bo jest to wdzięczny temat – jak i Kościół – do zdobywania uznania swoimi „błyskotliwymi” tekstami w opinii żądnych mocnych wrażeń odbiorców… A ci wielce monotematyczni megalomani rosną w siłę opartą na złudzeniach o ich błyskotliwości „moheropodobnych” klakierów…

niedziela, 20 października 2013

Październik 2013 / 8

Waga: 23 IX - 23 X


20 października 2013 - niedziela

Abp Michalik: Kościół jest atakowany, bo jest niewygodny. Popiełuszko też był szykanowany
- Ile trzeba złej woli, żeby wmawiać Kościołowi, który zna przykazania Boże, że pozwala na krzywdzenie dziecka, że pedofilia jest tolerowana. Nieprawda. To jest wielkie bluźniercze kłamstwo. Chrystus powiedział, że kto jedno małe dziecko zgorszy, lepiej, żeby mu uwiązali kamień młyński do szyi i wrzucili w głębinę morską – mówił abp Józef Michalik w Nienadowej Dolnej.

„Popiełuszko też był fałszywie oskarżany”

Metropolita przemyski mówił, że szykanowany i fałszywie oskarżany był kiedyś ks. Jerzy Popiełuszko i wielu innych kapłanów. Stwierdził, że przez lata zmieniały się formy ataków, ale od wieków jest ten sam nieprzyjaciel – „ojciec kłamstwa, szatan”.
*
Ile to trzeba mieć w sobie samym pokładów zakłamanej, fałszywej buty, by niewątpliwe prześladowania, oskarżania, czy w końcu męczeńską śmierć ks. Popiełuszki porównywać do dzisiejszej sytuacji, miejsca i roli Kościoła w życiu narodu i państwa. Jeśli sam Kościół nie pozbędzie się ze swojego grona takich to swoich przywódców jak abp J. Michalik i wielu jemu podobnych, to zapewne ucierpi na tym nie tylko sama instytucja Kościoła, lecz również wiara tak głęboko zakorzeniona przecież w polskiej tradycji. A wyznawcy religii tworzący tenże Kościół – jako zbiór wiernych – czując się oszukanymi w swoich dążeniach ku niebiańskim bramom, zapewne będą od tej religii odchodzić, a nie garnąć się do niej. I to naprawdę nie będzie zjawiskiem oczekiwanym i wymarzonym przez myślących członków społeczeństwa polskiego. Religie bowiem, jak i prawo karne starają się – a przynajmniej powinny, utrzymywać narody w obrębie swoich wpływów, w jak najlepiej rozumianym poszanowaniu drugiego człowieka i wspólnoty dążeń dla dobra wszystkich. A obserwacja z zewnątrz tego, co obecnie się dzieje z polskim Kościołem, nie napawa optymizmem.

czwartek, 17 października 2013

Październik 2013 / 7

Waga: 23 IX - 23 X

17 października 2013 - czwartek

Spada liczba powołań do seminariów

Od kiedy zmarł papież Jan Paweł II, liczba wstępujących do seminariów duchownych spadła prawie o połowę – pisze „Rzeczpospolita”.

„Mamy w Polsce widoczny kryzys wiary”

Jak wylicza „Rzeczpospolita”, w 2005 roku, w którym zmarł Jan Paweł II, do seminariów diecezjalnych zgłosiła się rekordowa liczba kandydatów – 1145. Ale już w 2006 r. – 1029, a rok później tylko 786.Z analiz statystyk wynika, że spadek powołań w 2013 r. w stosunku do 2012 wyniósł około 10 proc. Jednak w dłuższej perspektywie spadki są już ogromne.
W tym roku przyjęto zaś 589 kandydatów, co oznacza spadek o 48 proc. w porównaniu z 2005 r. Jeszcze gorzej jest w seminariach zakonnych, gdzie pojawiło się 169 kleryków, czyli o 51 proc. mniej niż 8 lat wcześnie.
*
Więcej takich „apostołów wiary” jak kilku naszych – bo polskich – hierarchów kościelnych, a za parę lat zapewne w kościołach Krakowa czy Gdańska pojawią się pierwsi kapłanie o innym kolorze skóry. Jak w filmie „Kochaj, albo rzuć” na statku przewożącym Kargula, Pawlaka i Anię do Ameryki. Będzie więc i wesoło i śmiesznie…Warto dożyć tej chwili, by kolor skóry kapłana był takim mentalnym przygotowaniem do spotkania z…piekłem i jego funkcjonariuszami, czyli poczciwymi diabełkami – zawsze malowanymi na czarno..Więc – czarno to widzę…amen

poniedziałek, 14 października 2013

Październik 2013 / 6

Waga: 23 IX - 23 X

14 października 2013 - poniedziałek
http://metromsn.gazeta.pl/Wydarzenia/1,126477,14772957,Premier_Tusk___Przywita_pieknie_nas_warszawski_dzien____.html
"Zobaczysz, jak przywita pięknie nas warszawski dzień:)" - napisał na Twitterze premier Donald Tusk po ogłoszeniu sondażowych wyników referendum w Warszawie. W równie dobrym humorze był rzecznik rządu: "Obserwowanie, komu wczoraj i dzisiaj puściły nerwy - bezcenne".
Około północy - gdy spadły kolejne prognozy mówiące o tym, że prezydent Warszawy nie zostanie odwołana - Donald Tusk skomentował wyniki na Twitterze. Cytując słowa piosenki Czesława Niemena "Sen o Warszawie". "Zobaczysz, jak przywita pięknie nas warszawski dzień:)" - napisał premier.
*
*
To nie jest to..Nie będę tu już kolejny raz powtarzał, że jako od zawsze popierający PO wyborca spoza Warszawy, winienem się cieszyć z referendalnego sukcesu. Radości we mnie nie ma, takiej naturalnie żywiołowej, jedynie ulga - udało się. A to nie to samo, co radość. Jestem "zniesmaczony" całą akcją antyreferendalną, która niby doprowadziła do sukcesu, lecz takiego "wyżebranego"...Jak pięknie by nas wszystkich - zwolenników PO - przywitał dzień nie tylko ten warszawski, lecz i w całej Polsce - a także za jej granicami, gdyby to zwycięstwo zostało uzyskane w walce, a nie wymuszone walkowerem nie stawienia się na spotkanie. A i wynik odwrotnym zdaje się być od sportowego. Nieobecny - wygrywa. Niesmak pozostanie długo w wielu z nas. I żadne wymuszone uśmiechy zadowolenia reżyserów tego żałosnego spektaklu mnie nie przekonają. Bo czarne pozostaje zawsze czarnym, a białe byłoby nieskazitelną bielą...

niedziela, 13 października 2013

Październik 2013 / 5

Waga: 23 IX - 23 X

13 października 2013 - niedziela


Dziennikarze tygodnika „W sieci” zamieścili list otwarty do kolegów-dziennikarzy, w którym apelują o „zaprzestanie histerycznej kampanii nienawiści skierowanej przeciwko Kościołowi w Polsce”.
*

Kto zechce zapoznać się z treścią tego apelu, niech sobie zajrzy pod wskazany linkiem adres i poczyta. Ja tutaj nie zamierzam tejże treści powielać. Zamierzam zaś, po raz kolejny apelować o opamiętanie się decydentów kierujących naszym społecznym życiem – tu i teraz, w naszym kraju – czyli o natychmiastowe i bezwzględne przestrzeganie zasady faktycznego rozdziału Kościoła od państwa. Ze wszystkimi jego konsekwencjami. Od urodzin nowego obywatela po jego pogrzeb. Od prawa lokalnego stanowionego często przez sołtysa – po prawo uchwalane w parlamencie. Dość już wzajemnych oskarżeń i wtrącania się do nieswoich spraw. Co cesarskie – to cesarz, co Boskie – to ten czy inny Kościół… Klecha w sutannie niech nawet nie próbuje wtrącać się w stanowienie prawa cywilnego, a zajmie się przykładnie powinnościami przynależnymi jego „ponoć” powołaniu przez samego Boga. Zaś ten czy ów pismak niech nie próbuje stanowić świętych w tym czy owym Kościele…Wszyscy obywatele naszej Ojczyzny, jako sobie równi, muszą jednak bezwzględnie podlegać temu samemu prawu, stanowionemu przez cywilne władze, obojętnie jakiego są wyznania, czy też nie mają w sobie żadnej wiary. Bo inaczej ofiarami coraz to wzmagającej się wzajemnej nienawiści będziemy my wszyscy, żyjący tu i teraz, a naszym następnym pokoleniom zgotujemy prawdziwe piekło. Polskie piekło…

wtorek, 8 października 2013

Październik 2013 / 4

8 października 2013 - wtorek

Waga 23 IX - 23 X





Warszawa przed wyborem. Ostatnia prosta przed referendum


Na tydzień przed wyznaczonym na 13 października warszawskim referendum ws. odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz jedno jest pewne - kampania zamieniła się we frontalne starcie dwóch najsilniejszych partii: Platformy i PiS. Lokalni inicjatorzy referendum - czyli Piotr Guział i jego WWS - znaleźli się w głębokim cieniu tej pierwszoligowej rozgrywki. A SLD właśnie ogłosiło, że w ogóle nie zamierza brać w niej udziału. W PiS trwa pełna mobilizacja. Jarosław Kaczyński dosłownie ruszył w miasto i osobiście prowadzi referendalną kampanię Prawa i Sprawiedliwości. Prezes codziennie spotyka się z mieszkańcami kolejnych dzielnic w Warszawie.
 
Tuska wina
Jeszcze rok temu nie wierzyłem, że wypowiem te słowa z taką lekkością i przekonaniem. Pod koniec lutego obecnego roku ta wiara nieco została zachwiana. W zwiazku z pierwszymi objawami Gowinady + i brakiem zdecydownej reakcji na nią ze strony szefa PO, a jednocześnie szefa rządu – Donalda Tuska. Nadal jednak jestem zwolennikiem PO – nigdy nie byłem jej członkiem, lecz obecna sytuacja „referendalna” skłoniła mnie do napisania tych paru słów. Co za licho – lub jacy fałszywi doradcy – skłonili p.Tuska do przyjęcia i propagowania linii bojkotu warszawskiego referendum..? Pewno nigdy się tego nie dowiemy. Według mnie – prowincjusza – z odległego o 400 km od Warszawy Szczecinka, p. Tusk popełnia harakiri na oczach całego narodu, za jakieś tam zarzucane mu przewiny. Ale przecież harakiri / sepuku, czyli rozcięcie brzucha miało być dowodem niewinności samobójcy i okazania szczerości jego zamiarów. Po śmierci był oczyszczany ze wszelkich zarzutów. Przed kim więc kaja się nasz premier..? I co chce przez to udowodnić..? Ja tego doprawdy, nie rozumiem. Zamiast sprężyć się, zebrać wszystkie siły i wejść wśrod warszawiaków, by ich zachęcić do referendum – ten czyni odwrotnie. A taka jawna – bez żadnych kombinacji – wygrana p. Prezydent H.G.Waltz, byłaby rownież wygraną dla całej PO. PiS zostałby wtedy sprowadzony do właściwej – przyziemnej pozycji pełzaczy. Teraz zaś – nawet przy obronieniu fotela p. Prezydent w wyniku braku odpowiedniej ilości uczestników, pozostanie niesmak. I pytanie..a co by było, gdyby…? We mnie i milionach innych zwlennikow PO – też.

Panie Tusk – tym razem to wina Pana

- bm45-

sobota, 5 października 2013

Pażdziernik 2013 / 3

5 października 2013 - sobota

Waga 23 IX - 23 X

„Diagnoza społeczna”: W Polsce kryzysu nie widać. Obywatelskiego społeczeństwa też

- Jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni z życia, choć zarabiamy coraz mniej. Nie angażujemy się społecznie, mamy niski poziom tolerancji i źle oceniamy reformy po 1989 r. – wynika z największego badania polskiego społeczeństwa
- W Polsce nie widać większych objawów kryzysu – to główna teza, jaką stawiają autorzy największego badania polskiego społeczeństwa. Jej poparcie stanowią nasze subiektywne odczucia – aż 81 proc. Polaków jest bardzo lub dość szczęśliwych, a 79 proc. dobrze ocenia swoje życie. Poczucie depresji jest na najniższym poziomie w historii badania, czyli od 2000 r.; poczucie szczęścia i woli życia – na najwyższym. 80 proc. ocenia miniony rok jako udany, choć nieznacznie spada nasza satysfakcja w takich aspektach życia jak praca i życie seksualne.
- Czujemy się coraz zdrowsi, najrzadziej w historii badania skarżyliśmy się na takie dolegliwości jak uciążliwy ból.
*
*
Nic, tylko wypadało by się cieszyć z takich oto optymistycznych wyników. Jednocześnie jednak nie spełniamy żadnych kryterii przynależnych społeczeństwu obywatelskiemu. Coraz też gorzej oceniamy samą demokrację. Bardzo więc lubimy narzekać na ONYCH, którzy są wszystkiemu winni w naszym mniemaniu.ONI – to ci rządzacy, od których oczekujemy – jak za czasów dawno minionych – regulacji we wszystkich aspektach życia. Od cen usług w szaletach dworcowych po ceny luksusowych samochodów. Po drodze mamy oczywiście podstawowe potrzeby w naszym życiu, jak wyżywienie czy odzież. Zapominamy – bo tak nam wygodnie w naszym narzekactwie – że zdecydowana większośc tych właśnie cen jest kształtowana przez sam rynek, a nie ustalana przez rządzących. No, ale cóż. Wystarczą hasła populistyczne głoszone przez jedną czy drugą partię opozycyjną, by te nasze pretensje ugruntować, a nawet wzmocnić. I na tych to pobudzonych w nas odczuciach żerują wszyscy „cudotwórcy gospodarczo – finansowi”, obiecujacy gruszki na wierzbie po objęciu przez nich władzy – bm45-

luty 2024 / 4

  Ура Польше, приветствую ПиС, приветствую Войцеховского..!!! ~~ Brawo PiS i jej komisarz; Janusz Wojciechowski!! Z Moskwy płyną te brawa w ...