Jak eksperci Macierewicza skompromitowali się w prokuraturze
"Sklejałem modele samolotów". "Widziałem wybuch w szopie". "Latając samolotami, oglądam skrzydła". Eksperci Macierewicza przedstawili w prokuraturze swe kompetencje, nie przedstawili dowodów na wybuch tupolewa
Wojskowa prokuratura, która bada katastrofę smoleńską, przesłuchała autorów najgłośniejszych hipotez o zamachu. Żaden nie przekazał materiałów i danych, które stanowiły podstawę do prezentowanych wcześniej wniosków - informuje "Gazetę" rzecznik prokuratury kpt. Marcin Maksjan. Nie chce ujawnić danych ekspertów, ale my - od pełnomocników rodzin ofiar - wiemy, że chodzi o profesorów Wiesława Biniendę, Jana Obrębskiego i najpewniej Jacka Rońdę. Żaden nie jest specjalistą od lotnictwa ani katastrof.
*
Prof. Wiesław Binienda, prof. Jan Obrębski, prof. Jacek Rońda (Fot. Sławomir Kamiński, Kuba Atys, Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta)
***
***
Pajace - napuszczeni przez takiego ...syna
co za nic ma pomyślność naszej tu Ojczyzny.
Jego to chory umysł ma kształt schizofrena
faszerowanego wściekłą krwią dziczyzny.
-bm45-
-bm45-
To się nie da opisać. Przekonanych moherów i tak nic nie zawróci z drogi dochodzenia do Ciemnogrodu w postaci IV RP. A trzeźwo myślącym są niepotrzebne moje starania w tłumaczeniu czegokolwiek. Że tacy "patrioci" mają prawo do szczycenia się tytułami naukowymi lub posiadaniem wyższego wykształcenia. Na czele z ich guru - Zbawcą Kaczafim... Toż to [PiS]tworki..
.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz