poniedziałek, 29 lutego 2016

Luty 2016 / 11




RYBY
19.02 – 20.03
słowa kluczowe:
Ucieczka od rzeczywistości. Moje motto to intuicja, marzenia, sztuka, współczucie, iluzja...
.

 W obronie Lecha Wałęsy
Proszę mi wybaczyć, że w dalszej części tekstu użyłem bardzo znanych nazwisk dla porównania dziejącej się na naszych oczach historii, lecz uczyniłem to celowo, dla wyrazistszego opisania przyczyny i skutku.
.
Czytam i słucham w ogólnopolskich publikatorach wiele wypowiedzi, oceniających Lecha Wałęsę i przy okazji przesądzających, "co by było - gdyby Go nie było..."
Z jednej strony, jako czynny uczestnik - na swoim terenie - wydarzeń z tamtych lat wspominam same początki powstawania wielkiego ruchu społecznego, jakim okazała się SOLIDARNOŚĆ. Zapewne ci dzisiejsi krytykanci samego Lecha Wałęsy, jak i tamtej, rodzącej się Solidarności, nie mają pojęcia o pierwszych jej hasłach. Jedno z nich - z początku najważniejsze - brzmiało: Socjalizm TAK - wypaczenia NIE !!! To hasło funkcjonowało aż do roku... 1990. Dopiero później o nim wszyscy nagle zapomnieli... Działo się to w obecności ogromnej liczby wojsk i siły Armii Czerwonej, stacjonującej nie tylko w Polsce, ale i sąsiednich krajach. Szczególnie w NRD. Ja osobiście mogłem się o tym przekonywać na co dzień, kiedy to po ulicach mojego miasta Szczecinek (Sztab Dywizji i kilka jednostek LWP) spacerowało czasami więcej czerwonoarmiejców, niż naszych żołnierzy. A tuż pod bokiem rosyjskie miasteczko Borne Sulinowo, odgrodzone zasiekami od reszty Polski, ze swoimi szkołami, sklepami i... bronią rakietową. Podobno też wyposażoną w głowice atomowe, o czym mogą świadczyć odpowiedniej budowy silosy żelbetonowe, pozostawione tam po wycofaniu się Rosjan z tego terenu. I w takiej to atmosferze przyszło budować ruch społeczny - na czele z Lechem Wałęsą - który to był zdolny w wyjątkowo pokojowy sposób obalić takie mocarstwo światowe, jakim przecież był Związek Radziecki, a wraz z nim cały system państw Układu Warszawskiego i RWPG.
Więc czytam i nie mogę się nadziwić dywagacjom, że i bez Lecha Wałęsy upadłby tamten system. Pewnie tak, lecz kiedy i jakim kosztem... 

W 476 r.n.e. jeden z barbarzyńskich przywódców - ODOAKER - pozbawił tronu ostatniego z zachodnio rzymskich cesarzy Romulusa Augustusa. Datę tą uważa się za rok upadku cesarstwa rzymskiego i koniec starożytności .
Drugą osobą, która doprowadziła do upadku cesarstwa rzymskiego był Teodozjusz wielki w 395 r.n.e, który dokonał podziału Cesarstwa Rzymskiego, co znacznie osłabiło Italię...

Pewnie zatem i bez Odoakera  czy Teodozjusza cesarstwo rzymskie przestałoby istnieć... Tylko kiedy i za jaką cenę...

Takim Odoakerem w najnowszej historii świata okazał się nie kto inny, jak Lech Wałęsa, natomiast Teodozjuszem - Michaił Gorbaczow...

Ktoś tutaj wspominał też o zasługach Lecha Kaczyńskiego... 
Ileż to ja nocy i dni spędziłem przy teleksie MKZ NSZZ Solidarność Szczecinek, wczytując się w jego paski, z których to treści następnie sporządzaliśmy ulotki na powielaczu z wałkiem i farbą...
Przez cały ten okres I-ej Solidarności (do stanu wojennego) nazwisko Lecha Kaczyńskiego przewinęło się co najwyżej kilkakrotnie, wymieniane pośród dziesiątków innych osób z grona doradców Komisji Krajowej. I to tyle tych jego - Lecha Kaczyńskiego - "wiekopomnych zasług"... 

Teraz o rzekomych przewinach Lecha Wałęsy.

Ja osobiście z większym przekonaniem uwierzyłbym w prawdopodobną współpracę z UB/SB obywatela Jarosława Kaczyńskiego, niż Lecha Wałęsy. A jeśli nawet się mylę, to późniejsze zasługi przywódcy ruchu społecznego "Solidarność" z dziesiątkami milionów Polaków - Lecha Wałęsy - niejednokrotnie przewyższają zarzucane mu przewiny. Rehabilitacja całkowita i mocniej utrwalona w pamięci społeczeństwa całego świata, niż najlepiej zafałszowane przez UBecję dokumenty, teraz jeszcze podrasowywane przez ich następców - PiSowskich siepaczy.
Proszę jedynie przypomnieć sobie, kim byli:

- św. Paweł apostoł ?  Wykształcony w Jerozolimie faryzeusz; początkowo prześladowca chrześcijan. Dopiero za jakiś czas nawrócił się i przyjął chrzest. W końcu został świętym tejże religii...


- płk Kukliński ?  Wysokiej rangi przedstawiciel aparatu ucisku, zanim przejrzał na oczy i przeistoczył się w szpiega na rzecz USA.  A teraz mu się stawia pomniki...

- setki, jeśli nie tysiące kapłanów, którzy po kilku/kilkunastu latach opuszczają szeregi "bożych pomocników", kiedy to zobaczyli i doświadczyli wewnętrznego zepsucia środowiska Kościoła... 


No więc, czemu to nasz narodowy bohater, na którego osobie cały świat (łącznie z Rosją) opiera upadek systemu sowieckiego, jest w tak nieodpowiedzialny sposób niszczony przez samych Polaków? Ano - i tylko dlatego - że chory na swoje fobie Jarosław Kaczyński chce na tym miejscu usadowić swojego brata. Bo już zapewne są czynione starania o jego wyświęcenie. Początek drogi wskazał kard. Dziwisz, zezwalając na wawelski pochówek. Takim to sposobem zamiast Polaka - Lecha Wałęsy - symbolem obalenia reżimu kremlowskiego ugruntowany zostanie w historii świata mur berliński. Jakoby synonim płotu stoczniowego... 
*
Komu ufamy bardziej?
Zastanawiałem się przez chwilę, czy warto zadać tutaj pewne pytania. Jednak opublikuję je i pytam - komu bardziej zaufać w przedstawianych publicznie faktach?. Czy sfabrykowanym - lub nie - przez bezpiekę zapiskom z teczek Bolka, czy do dziś pozostającym bez odpowiedzi takim oto stwierdzeniom, czy zapytaniom:


- Tuż po wojnie żołnierzy AK, rozstrzeliwano, osadzano w więzieniach, sadzano na nogach od stołka, torturowano, w najlepszym razie wykluczano z życia społecznego. Niezaprzeczalna prawda, od której nie było wyjątków.


- tymczasem Rajmund Kaczyński (ojciec bliźniaków), żołnierz AK, tuż po wojnie, dostaje od stalinowskiej władzy wypasiony apartament na Żoliborzu, jak na tamte czasy rzecz poza zasięgiem zwykłego obywatela, nawet szarego członka PZPR.


- ten sam porucznik AK, mąż sanitariuszki AK, dostaje posadę wykładowcy na Politechnice Warszawskiej i oboje żyją sobie z jednej pensji jak pączki w maśle.


- rodzą się bliźniaki i jako dzieci akowskiego małżeństwa, na początku lat 60, kiedy większość dzieci akowców opłakuje swoich rodziców, albo czeka na ich powrót z więzienia, nasze orły zabawiają się w reżimowej TV.


- Jarosław Kaczyński jako jedyny działacz opozycji nie zostaje internowany, mimo że odmawia (tak twierdzi) podpisania lojalki i jako jedyny opozycjonista odmawiający władzy PRL tej przysługi zostaje zwolniony do domu, co więcej nikt go nie nęka w okresie 1982-1989.


- Jarosław Kaczyński jako jedyny opozycjonista ma sfałszowaną teczkę i jako jedyny opozycjonista domagający się powszechnej lustracji, ujawnia swoja teczkę dopiero po naciskach prasy.


- Czy istnieje, a jeżeli tak, to jaki jest związek między ofiarowanym Rajmundowi Kaczyńskiemu przez PRL apartamentem na Żoliborzu, pracą w czasach stalinowskich na Politechnice Warszawskiej, karierą filmową bliźniaków i brakiem internowania Jarosława Kaczyńskiego w stanie wojennym?


- Czym aż tak bardzo mógł zaimponować władzy ludowej żołnierz AK Rajmund Kaczyński, że władza ludowa (stalinowska) otoczyła jego samego, jego żonę z AK i dzieci szczególna troską. Opowieściami o wykańczaniu bolszewików? Czym mógł zaimponować oficerowi SB Jarosław Kaczyński, że ten po odmowie podpisania lojalki wypuścił go wolno i nigdy już nie nękał?

Brak komentarzy:

luty 2024 / 4

  Ура Польше, приветствую ПиС, приветствую Войцеховского..!!! ~~ Brawo PiS i jej komisarz; Janusz Wojciechowski!! Z Moskwy płyną te brawa w ...