21.03 – 19.04
Bardzo
niewygodna prawda.
O
Smoleńsku
^
PiSowski
specjalista od
spraw służb specjalnych, jak i wszelkich innych, czyli niejaki
Antoni Macierewicz kolejny już raz szykuje się do przedstawienia
swojej ostatecznej prawdy o wydarzeniach z dnia 10 kwietnia 2010 roku.
Ile ich już było dotychczas - trudno zliczyć. Od helu, przez wiele
innych dowodów na zamach, który nawet - wg słów Macierewicza -
przeżyły trzy osoby. Ile to już pieniędzy budżetowych kosztowały
prace jego zespołu wraz z opłacanymi "ekspertami"
katastrof lotniczych?.
I wszystko w majestacie prawa. Że o sprawiedliwości nie wspomnę.
Więc niech i mnie wolno będzie, całkowicie za darmo przedstawić
swoją, bardzo skróconą wersję. A mianowicie:
^
Bardzo
niewygodną prawdą - dla PiSu - jest oczywiście ta, że winni
katastrofy smoleńskiej stali się równocześnie jej ofiarami.
Przypomnę tutaj o jednym z poprzednich lotów kapitana Arkadiusza
Protasiuka, kiedy to w załodze - jako drugi pilot - odmówili
wykonania polecenia lądowania na zagrożonym działaniami wojennymi
lotnisku w Gruzji. Głównym pasażerem i wtedy i teraz był
prezydent Lech Kaczyński. Ta odmowa kosztowała wiele przykrości
pilotów tamtego, pamiętnego lotu. PiSowscy politmatołkowie
oskarżali ich nawet o tchórzostwo. Ta trauma zapewne była jeszcze
obecna we wspomnieniach p. Arkadiusza Protasiuka, kiedy to teraz -
jako już pierwszy pilot - nie mógł znowu zadośćuczynić
życzeniom prezydenta. Na dodatek na pokładzie był też obecny gen.
Błasik, głównodowodzący sił powietrznych Polski. Zapewne widział
te warunki pogodowe i mógł je fachowym okiem ocenić. Był zatem w
tamtych chwilach najbardziej władnym (i kompetentnym, jako pilot)
rozkazać zdecydowanie odejście na lotnisko zapasowe. Poza samym
prezydentem. Jak więc PiSowskie "poczucie honoru" mogłoby
pozwolić na obarczenie śmiercią 96 osób (łącznie z winowajcami)
ich najwspanialszego prezydenta, czy kogokolwiek przez niego
mianowanego..? Wykluczone. Więc do końca będą trwać przy
chorobliwie już przedstawianych kolejnych teoriach i dowodach na
zamach. Wystarczyłoby tych teorii na unicestwienie już około
dziesięciu samolotów.
A
dla samych "zamachofili" winno być wystarczającym
skierowaniem na leczenie w klinice psychiatrycznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz