Znak Zodiaku - Ryby (19.02 - 20.03)
^
PiSokracja, czyli nikt nie jest bez winy
^*^
Pisząc tą notkę, opieram się jedynie na doniesieniach medialnych.
Tytuły poszczególnych części stanowią linki do źródłowych artykułów prasowych.
Jarosław Kaczyński stworzył prawdziwy polityczno-biznesowy konglomerat. Wszystko pod patronatem swojego nieżyjącego już brata – Lecha Kaczyńskiego. W skład tego konglomeratu wchodzi partia oraz zaprzyjaźnione z nią fundacje i firmy. Wszystko zasilane przez pieniądze publiczne, w postaci dotacji dla partii.
W praktyce całość wygląda jak sprawnie działająca korporacja. Fundamentem dla wszystkiego jest Instytut im. Lecha Kaczyńskiego, który dawniej nazywał się Fundacja Nowe Państwo. Instytut powstał po cichu i bez rozgłosu, a przy okazji przejął majętności, które miała w posiadaniu Fundacja. Pośród nich dwie podlegające Instytutowi spółki – Srebrna i Srebrna Media. Wygląda więc na to, że Instytut im. Lecha Kaczyńskiego to tylko przykrywka dla biznesowo-partyjnej sieci powiązań.To wszystko pozwala prezesowi – jak twierdzi jedna z osób z wewnątrz partii – prowadzić życie godne premiera, choć Kaczyński jest tylko posłem.
"Nie dla zysku, nie z miłosierdzia, lecz by służyć" - ta maksyma miała podobno przyświecać niegdyś Grzegorzowi Biereckiemu, twórcy systemu SKOK, obecnie senatorowi PiS. Nie przeszkodziło mu to uwłaszczyć się na majątku, na który przez lata pracowały Kasy.
Krajowa SKOK nałożyła na Kasy obowiązek współpracy z Fundacją na rzecz Polskich Związków Kredytowych. Na majątek fundacji składały się przez 20 lat wszystkie Kasy. W 2010 r. jego wartość przekroczyła 77 mln zł. Przejęła go prywatna spółka należąca do Grzegorza Biereckiego, jego brata Jarosława oraz Adama Jedlińskiego (przyjaciela prezydenta Lecha Kaczyńskiego).
^
Kilka miesięcy temu Jarosław Kaczyński sugerował, że nawet jeśli Bierecki wzbogacił się kosztem Kas, to miał do tego prawo: "Nie wiem, jaki ma majątek Grzegorz Bierecki, którego znam od bardzo dawna. Ale wiem jedno, że w Polsce jest wielu miliarderów, którzy nie wiadomo dlaczego są miliarderami, choć niczego nie zdziałali. On na pewno nie jest miliarderem, a stworzył jednak potężną instytucję, nie przejmował przy tym żadnych państwowych majątków, tak jak inni" - mówił w wywiadzie dla tygodnika "Wprost".
^
Kiedy wreszcie wszyscy zaczniemy nazywać rzeczy po imieniu, bez oglądania się na to, jak zareagują środowiska powiązane z tą czy inną opcją polityczną? Inaczej bowiem nie mamy żadnych szans w szybkim dogonieniu bogatszej Europy. Twierdzenie, że i tam są czynione podobne przekręty nic nam nie pomoże w tym biegu do sukcesu. Bo my właśnie musimy czynić znacznie więcej wysiłków, by nie tylko gonić króliczka, ale i go w końcu, jak najszybciej złapać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz