środa, 11 lutego 2015

Luty 2015 / 13

2015 rokiem wyborczym
^

- Nikt tyle nie da, co PiS naobiecuje, to stara prawda. Jeszcze więcej będzie obietnic, jeśli chodzi o kandydatów na prezydenta - mówił Bronisław Komorowski w Polsat News.
- (...)poglądy prezydenta są wszystkim znane – powiedział Komorowski. Dodał, że rozumie, iż jego "kontrkandydaci chcą zapoznać innych ze swoimi poglądami". 
- Przypomniał również, że Jarosław Kaczyński ani razu pozytywnie nie zareagował na ponad dwudziestokrotne zapraszanie na Radę Bezpieczeństwa Narodowego. 
- W tej sytuacji domaganie się, że ja mam zareagować na propozycję kandydata PiS-u, wydaje mi się pewną niestosownością – ocenił Komorowski.
^
^
(...) żądnego władzy absolutnej oblicza dwa
^
^
Chciałem rządzić, już gdy miałem 12 lat. Premierem zamierzałem zostać mając lat 34, a skończyć rząd, mając lat 91. To byłby rok 2040. To jeszcze strasznie dużo czasu

Nie ma już ułańskiej Polski. Nie można kierować się w polityce mitami, nawet gdy jest to piękny mit Polski bohaterskiej. Polska jest społeczeństwem postkomunistycznym, chłopskim, zastrachanym i biernym.

Jeśli Lech Kaczyński zostanie prezydentem, ja nie będę premierem.

W obliczu niechybnej kompromitacji Wałęsy to Lech Kaczyński stanie się symbolicznym patronem ruchu solidarnościowego.

Czy ja (…) mówię, że umowa Okrągłego Stołu była zła? Przecież ja siedziałem przy Okrągłym Stole. (…) Dla mnie Okrągły Stół był uzasadniony dlatego, że na jesieni 1988 r., w oparciu o tak zwane komitety założycielskie, nie udało się odtworzyć Solidarności w warunkach nielegalności; czyli, krótko mówiąc, nie udało się stworzyć dużej siły politycznej bez jej legalizacji.

Żydzi są zdolniejsi od Polaków i dlatego plasują się w środowisku inteligenckim.
^^^
Jego wygląd jest niedbały. Twierdził, że nie interesują go sprawy materialne, kobiety, nie zależy mu w przyszłości na założeniu rodziny. Ma flegmatyczne usposobienie, wygląd książkowego mola. Pozuje na myśliciela Solidarności. Mimo pewnej demonstracyjnej rezygnacji z życia, kariery, stwierdzam, że jest osobą raczej ambitną. Obruszył się, gdy stwierdziłem, że pozycja jego brata Lecha jest w Solidarności znacznie wyższa od tej, którą on reprezentuje. Nie przypadły mu też do gustu uwagi, że na taką pozycję w środowiskach inteligenckich, jaką mają Michnik, Macierewicz czy Geremek, trzeba zapracować, zasłużyć.
Autor: oficer SB przesłuchujący J. Kaczyńskiego po wprowadzeniu stanu wojennego w grudniu 1981

Dla Kaczyńskiego tzw. wartości chrześcijańskie czy w ogóle stosunek do Kościoła jest wyłącznie funkcją jego myślenia politycznego. Przecież on mógł doprowadzić do większej ochrony życia poczętego w konstytucji, ale nie chciał. Gdy podczas tamtej debaty Marek Jurek rozdawał w Sejmie list biskupów w obronie życia poczętego, Marek Suski, jeden z najbliższych współpracowników prezesa, dopadł ten list i podarł na sali sejmowej.
Autor: Michał Kamiński

Prezes ma taką skazę: u niego ocena wszystkich zjawisk zależy od tego, jak ocenia ich przydatność dla siebie. Gdy Kościół wspierał jego przeciwników – Lecha Wałęsę czy ZChN – Kaczyński był wobec zaangażowania Kościoła w politykę niezwykle krytyczny. Potem przestawił wajchę.
Autor: Michał Kamiński

Czy Mikołaj II chciał dobra Rosji? Oczywiście. Ale w azjatycki sposób widział to dobro i działał azjatycką metodą. Tak samo jest z PiS. To „prywatna” partia Jarosława Kaczyńskiego. On gardzi ludźmi. To tylko pionki w grze, która ma prowadzić do szlachetnych celów. Bo nie mam wątpliwości, że Kaczyński chce dobra Polski.
Autor: Marcin Libicki, były działacz PiS

Kaczyński potrzebuje ludzi, którzy są wyprani z jakiegokolwiek indywidualizmu. Są od szeptania do ucha, od przedstawiania plotek. W PiS nie ma normalnego kanału przepływu informacji, nie ma sztabu, który referuje prezesowi sprawy. Prezes podejmuje decyzje jednoosobowo i to pod wpływem doraźnych informacji.
Autor: Marcin Libicki, były działacz PiS

Jarosław Kaczyński jest zakompleksiony, arogancki, inteligentny i zdolny. Zdolny do wielu złych rzeczy.
Autor: Władysław Bartoszewski

Kaczyński to szkodnik, który zabija historyczne daty
Autor: Władysław Frasyniuk

Dzisiejszy PiS nawet nie jest partią wodzowską, bo wódz musiałby liczyć się z drużyną. To jest raczej partia typu sułtan i jego eunuchy polityczne, tak jak w imperium otomańskim. Sułtan nie musi liczyć się z eunuchami. To jest mechanizm, który zabija partię jako pewien żywy organizm i nakłania do podejmowania decyzji, które nie naruszają przekonania pana prezesa o jego politycznej wybitności oraz o wybitności jego brata prezydenta.
Autor: Ludwik Dorn

Gdyby nie Kaczyńscy, nie wróciłbym do polityki. To tak, jakby Tatarzy najechali na nasz kraj. W takiej sytuacji każdy przyzwoity człowiek chwyta za miecz, by pogonić to towarzystwo.
Autor: Włodzimierz Cimoszewicz

Mam nadzieję, że Kaczyński będzie ponosił kolejne porażki. Jego język, to język głupiego kaznodziei, a nie mądrego polityka.
Autor: Włodzimierz Cimoszewicz

Wymazywanie Lecha Wałęsy z historii jest niegodziwe. Bracia Kaczyńscy choćby skoczyli 4 metry dwadzieścia centymetrów to i tak nie przeskoczą Wałęsy.
Autor: Jerzy Wenderlich

Czym bowiem jest rewolucja moralna IV RP w rozumieniu braci Kaczyńskich? To projekt polityki, która polega na permanentnej wojnie ze wszystkimi oponentami, a każdy oponent jest wrogiem. Wrogiem jest każdy autorytet, który myśli inaczej, a zawdzięcza coś sobie, nie zaś braciom Kaczyńskim. Dlatego wszystkich takich należy obalić, unicestwić, potępić. I tak się czyni – z wyrachowaniem, wśród deklaracji pełnych hipokryzji. Taki jest bowiem światopogląd ludzi, których wrażliwość i sposób myślenia naznaczyły archiwa bezpieki. Pętak musi słowo autorytet brać w cudzysłów. Ileż w tym głupiego, niepotrzebnego okrucieństwa, którego celem jest znieważanie ludzi; ileż tu złośliwej satysfakcji z krzywdzenia i poniżania innych.
Autor: Adam Michnik

Jarosław Kaczyński traktuje trumnę Lecha niczym Piłsudski Kasztankę. Chce na niej wjechać do prezydenckiego pałacu. Jeśli nie rozpoczniemy procesu odbrązawiania prezydenta Lecha Kaczyńskiego, grozi nam powtórka z – odrzuconej w wyborach 2007 roku – IV RP.
Autor: Joanna Senyszyn

Język wprowadzony przez Jarosława Kaczyńskiego do polskiej polityki, następnie podchwytywany i rozwijany przez działaczy partii, prawie przestał być narzędziem komunikacji, przejmując rolę politycznego cepa. Zalewa nas, używając określenia Aleksandra Smolara – „apokaliptyczno-spiskowy bullshit”, czyli słowne fekalia, bez żadnego odniesienia do prawdy. Skala manipulacji językowych, jawnych kłamstw, cynicznego odwracania sensów, agresji, insynuacji – nie znajduje żadnego uzasadnienia w realiach politycznych czy społecznych. Pal sześć, że ta władza obraża inteligentów, ona też obraża inteligencję.
Autor: Jerzy Baczyński

Opozycji oczywiście zawsze wolno powiedzieć więcej niż rządowi. Ale jeśli chodzi o kolejne wystąpienia prezesa Jarosława Kaczyńskiego to, wybaczą państwo, ale ja zadaję sobie zawsze pytanie, czy tym razem pan prezes jest na proszkach, czy nie.
Autor: Radosław Sikorski

Tak czy inaczej, Jarosław Kaczyński absolutnie świadomie, korzystając z pretekstu, jakim jest katastrofa smoleńska, postanowił doprowadzić do sytuacji, w której, skoro Polską nie może rządzić on sam, bo przegrał – jego zdaniem, nieuczciwie – kolejno wybory parlamentarne i prezydenckie, wobec tego zrobi wszystko, i na każdy sposób, żeby Polską nie dało się rządzić w ogóle.
Autor: Cezary Michalski

W 2004 r. Jarosław Kaczyński chciał, żeby kandydaci do parlamentu przedstawiali zaświadczenia o badaniach psychiatrycznych. Postulat ten powtórzył rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski (popierany przez PiS), który chciał wprowadzić taki nakaz do konstytucji albo do ordynacji wyborczej. Więcej, chciał nawet, żeby psychiatrycznie byli przebadani także kandydaci na urząd premiera i prezydenta. Warto czasami sięgać do źródeł.
Autor: Monika Olejnik

Dla mnie jest graczem bez poglądów. A najciekawsze, że - jak sądzę- jego wcale nie podnieca rezultat gry. Tylko sama gra, mechanizm przestawiania figur.
Autor: Teresa Torańska

W opinii „NYT”[New York Times] – możliwe ponowne dojście byłego premiera do władzy, wpisuje się w powrót populizmu w kraju, obserwowany również w innych krajach regionu, np. na Węgrzech. Odzwierciedla też podobne problemy w zachodniej Europie, gdzie obywatele znużeni kłopotami gospodarczymi, ciągną do polityków, którzy „oferują potężny koktajl z gospodarczego nacjonalizmu i budzącego pozytywne odczucia patriotyzmu”.

Brak komentarzy:

luty 2024 / 4

  Ура Польше, приветствую ПиС, приветствую Войцеховского..!!! ~~ Brawo PiS i jej komisarz; Janusz Wojciechowski!! Z Moskwy płyną te brawa w ...