
11 września 2013 - środa
http://wyborcza.pl/1,75478,14582681,Zwiazkowcy_kontra_rzad_na_ulicach_Warszawy__dzien.html
Związkowcy kontra rząd na ulicach Warszawy: dzień pierwszy
*

*
Duda gracz [polityczny]
czyli podpalacze w akcji

Protesty "S", OPZZ i Forum Związków Zawodowych zaczną się dziś, w środę 11 września w Warszawie i potrwają do 14 września. Formalnie są one skierowane przeciwko uelastycznieniu czasu pracy. Lecz lider "Solidarności" Piotr Duda nie ukrywa, że jego celem jest obalenie rządu. Im szybciej ten rząd odejdzie, tym lepiej dla polskiego społeczeństwa i naszego kraju - mówił Duda. Głosi również, że protesty są dla "wszystkich, którzy czują się lekceważeni", a miejsce rządu Donalda Tuska jest "na śmietniku historii". Dla mnie całość poczynań Dudy ma na celu jedynie wywindowanie swojej osoby do zamierzonej od dawna przez tego "pseudosolidarucha" kariery politycznej.
Tutaj trochę wspomnień:
" SOLIDARNOŚĆ"
WCZORAJ I DZIŚ.
Od pp. Wałęsy do Dudy
Zakładam, że wszyscy czytający zdają sobie sprawę z faktu iż pierwsza Solidarność to nie tylko NSZZ (Niezależny Samorządny Związek Zawodowy), lecz również, a może przede wszystkim ruch społeczny, oczekiwany i popierany przez miliony Polaków. Ale dość o tym, bo zostanę posądzony o truizm. Bardzo jestem ciekaw dzisiejszych opinii i osądów, szczególnie od czynnych uczestników tamtego, autentycznego zrywu. Teraźniejsi bowiem " oceniacze" wiedzą oczywiście najlepiej jak jest, było i będzie - przynajmniej tak im się wydaje.
Trzeba jednak było przeżyć tamte "zniewolone" czasy i sytuacje, by ocenić i docenić powstawanie niegdysiejszej, pierwszej SOLIDARNOŚCI. Ja osobiście odnoszę takie wrażenie, że kiedyś byliśmy (ja również), przynajmniej tu na "dołach" - faktycznie NSZZ..a dziś... aż w oczy kłuje współzależność Solidarności z PiS, no i NSZZ zniknął.
W tym miejscu należy jednak dodać, że ta erozja następowała w czasie. Rozpoczął p. Krzaklewski swoim "doradztwem" rządowym z tylnego fotela.
Potem p. Śniadek pokazał i pokazuje nadal kim jest i na co Go stać, oraz do czego miała mu służyć kariera związkowca. No a teraz p. Duda...
"Zniewolone umysły" w bezpiecznym dla "działaczy" czasie. Pokrzyczą, potupią, narobią dymu i smrodu - a stołeczek cieplutki, oj cieplutki...
Żeby Ci z "dołów" naprawdę dostrzegli zarobki bossów związkowych, oraz ocenili sensownie, bez emocji ich poczynania...ho,ho...ho... chojraki przestali by być tacy ważni i odważni.
Dlatego też ja sam osobiście z taką Solidarnością rozstałem się na początku panowania " Pięknego Marianka" (Krzaklewskiego). Temat ten przez wiele jeszcze lat będzie wałkowany, lecz nas - świadków i uczestników tamtych zdarzeń ubywa z przyczyn naturalnych. Pozwoliłem sobie więc na tę krótką notkę, by chociaż jeden czytelnik zastanowił się nad drogą dzisiejszej Solidarności, co ja właśnie uczyniłem...
*
Bździmatołki
***
Ich cała prawda w butach się mieści:
bucie na nodze - pysze w swej treści.
Pyszałkowatość szyta tupetem;
moher na głowie - ich jest beretem.
*
Impertynenci - grubiańsko butni
zarozumialcy - kuzyni trutni.
Bezczelni w swojej tej arogancji;
zgnilizna dla nich wzorem substancji.
*
Nie wiedzą co to subtelność, skromność;
według ich mniemań - ludzka ułomność.
Wolą napuszyć się w wyniosłości;
bo dla nich jest to cechą wolności.
*
Coraz to bardziej zuchwałe czyny
w ich zachowaniu - są to przyczyny
pobłażliwości opinią szytej.
Sprawiedliwości normą zakrytej.
-bm45-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz