Gdyby Gowin założył partię, dostałby 7 proc. głosów. Najwięcej straciłby PiS
CBOS zbadał poparcie dla ewentualnej partii Jarosława Gowina.
Z sondażu wynika, że gdyby wybory parlamentarne odbyły się we wrześniu, to wśród osób deklarujących udział w głosowaniu ewentualna partia Gowina mogłaby liczyć na 7 proc. głosów. Byłaby czwartą siłą w Sejmie. Według sondażu wybory wygrałaby PO (24 proc. głosów), przed PiS (20 proc.) i SLD (8 proc.). Na granicy progu wyborczego balansowałyby z kolei PSL i Ruch Palikota (po 5 proc. głosów).
*
Dla mnie nie jest niczym zaskakującym, że elektorat ewentualnej partii Gowina pochodziłby w 85 % z PiS. Kaczyński więc wiele zrobi, aby zaprosić Gowina do siebie. Naobiecuje zapewne gruszki na wierzbie - a on to potrafi. Gowin zaś z chrześcijańskim miłosierdziem wysłucha, rozejrzy się wokół, posłucha głosów z Kurii oraz Torunia i wtedy postanowi. Albo na smycz do Kaczyńskiego - coraz krótszą wraz z upływem czasu - albo też będzie próbował stworzyć coś swojego.. Widzi mi się jednak, że początkowe zachłyśnięcie nową inicjatywą polityczną przez elektorat - podobnie jak u Palikota - tym samym się skończy. Dla mnie Gowin nie ma charyzmy przywódcy. Taką zapewne miał J.M. Rokita, ale przepadł...Też z winy Gowina.
Trzech wróżbitów wg. Andrzeja Mleczko
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz