Nasza nadzieja z lat 80-tych...
(z cyklu "Warkocze myśli")
.
#
Podczas każdej wiosny wracała skowronkiem,odrastała zielenią,
rozkwitała żonkilem.
Była kotwicą dla naszych dążeń
z sierpnia 1980.
Była...
Zwieńczona victorią i laurowym wieńcem,
uwiędła zbyt szybko w płomieniach zawiści,
jednostkowych aspiracji
i parciem do władzy.
Jej dewaluacja
nie zrodziła się w głowach
milionów robotników,
stanowiących trzon pierwszej SOLIDARNOŚCI.
To właśnie kolejni jej przywódcy
od Krzaklewskiego, przez Śniadka po Dudę
zniweczyli to,
o czym marzyli tacy jak ja...
Tamta, nasza nadzieja, umiera w bólach niemocy,
wobec władczej pożądliwości
niegodnych tejże władzy osobników,
mających zbyt wiele wspólnego
z poprzednim ustrojem.
Pozostało nam sadzić chryzantemy
dbając, by nie rozdziobały ich przedwcześnie
kruki i wrony.
Uzbrojeni nową nadzieją
w nadejście kolejnych wiosen,
z kwitnącymi żonkilami
i radosnym głosem skowronka...
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz