- miód obłędu, czyli trująca słodycz...
#
Kolorem różu słowa krasi,
które potokiem z gardła płyną,
dowodząc przy tym tępą miną,
że płomień zwątpień chce ugasić.
.
Jej to postawa wobec guru,
będąca sprawnym przekaźnikiem,
staje się z czasem dzikim sykiem;
plując swym jadem z Wolski murów.
.
Nie mogę zatem wciąż być ślepcem,
przechodząc obok ważnych zdarzeń;
grupa rządząca nie ukaże
nic, co by dla mnie było lepcem...
Kolorem różu słowa krasi,
które potokiem z gardła płyną,
dowodząc przy tym tępą miną,
że płomień zwątpień chce ugasić.
.
Jej to postawa wobec guru,
będąca sprawnym przekaźnikiem,
staje się z czasem dzikim sykiem;
plując swym jadem z Wolski murów.
.
Nie mogę zatem wciąż być ślepcem,
przechodząc obok ważnych zdarzeń;
grupa rządząca nie ukaże
nic, co by dla mnie było lepcem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz